Ford Focus

Test Forda Focusa 1.8 TDCI świetne auto w cenie roweru.

Ford Focus mk1 pojawił się w 1998r jako następca znanego i lubianego Escorta. Jego pojawienie się wywołało nie małe zamieszanie. W tych czasach auto pełne krągłości budziło nie małe zdziwienie, dodając do tego nowoczesne doładowane silniki, dużą ilość miejsca i rewelacyjne prowadzenie wróżyło to murowany sukces. Tak też się stało a kolejne edycje Focusa Ford produkuje do dzisiaj.

Producent przygotował do napędu sześć silników benzynowych o mocach od 75 do 215 KM oraz cztery jednostki diesla o mocach od 75 do 115 KM. Na szczycie gamy modelowej znalazły się silniki benzynowe, które przeznaczono do wersji ST i RS.

W 2001 roku auto poddano niewielkiej obróbce, po której nieznacznie zmienił wygląd przednich świateł oraz model zderzaków. W plebiscycie na Europejski Samochód Roku 1999 Focus zajął 1. pozycję. Produkcję Focusa I generacji zakończono w 2005 roku.

Nie zebraliśmy się tutaj aby rozmawiać o ogólnikach i danych z katalogów. Skupmy się więc na naszym testowanym egzemplarzu.

Pochodzi on z 2003 roku. Posiada jeden z najlepszych silników diesla ostatnich lat a mianowicie 1.8 TDCI wyposażonego w technologię Common rail produkującego równe 100 km oraz 240 nM. Samochód jest w limitowanej wersji X100 oraz posiada dosyć bogate jak na ten model wyposażenie ale o tym za chwilę.

Ford Focus

Wygląd zewnętrzny

Na początek trzeba obejrzeć autko z zewnątrz. Z przodu w oczy rzucają się charakterystyczne lampy w kształt łezki, wąski grill oraz zabezpieczające zderzak listwy. Od boku nie ma rzucających się w oczy przetłoczeń a jedynie szerokie plastikowe listwy zabezpieczające przed szkodami parkingowymi. Z tyłu ciekawe wysokie lampy trochę przypominające te z punto oraz dużo obłych kształtów. Ogólny obraz wizualny samochodu trąci już trochę myszką. Lecz trzeba przyznać że jak na 20 letnie auto to wygląda ciągle atrakcyjnie i nie będzie się czego wstydzić przed sąsiadami.

Wygląd wewnętrzny

Wewnątrz jest dużo gorzej 🙁 ale na początek bagażnik czyli dobra rzecz. Elektrycznym włącznikiem odblokowuję zamek i podnoszę dosyć ciężką klapę. Moim oczom ukazuje się całkiem spory bo 350 l bagażnik o regularnych kształtach. Jeżeli przestrzeni będziemy mieli za mało to z łatwością położymy oparcia foteli znacząco zwiększając tą wartość. Z dodatkowych opcji znajdziemy tu koło zapasowe oraz lampkę oświetlającą wnętrze i to niestety tyle co ten bagażnik oferuje. Przemieszczam się zatem kawałeczek dalej otwieram dosyć krótkie i wąskie drzwi i tu zaskoczenie ! Na tylnej kanapie jest bardzo dużo miejsca. Fotele usytuowane są dosyć pionowo ale miejsca na nogi jest bardzo dużo a i nad głową nie powinniśmy narzekać. Kanapa jest miękka i wygodna powinna spisać się bardzo dobrze na dłuższych trasach. Na drzwiach materiały są średniej jakości a do opuszczania szyb musimy użyć ,,korbotronika,, Nie uświadczymy tu żadnych udogodnień więc należy jak najszybciej opuścić to miejsce :). Podchodzę do przednich drzwi. Serce bije mi mocniej bo już za chwilę zasiądę za sterami tego bolidu! Niestety po otwarciu drzwi cały zapał znika. Wnętrze jest delikatnie mówiąc nijakie. Fotel jest sztywny wręcz twardy. Trzymania bocznego prawie nie ma a deska rozdzielacza wygląda przedpotopowo. Jednak jeśli chodzi o wyposażenie to niczego nie brakuje. Jest radio z RDS, są automatyczne wycieraczki i światła, jest nawet climatronic a kierownicę możemy regulować w obu płaszczyznach. No właśnie kierownica. Jest przyjemna w dotyku, odpowiedniej wielkości a mimo ponad 200 tys km przebiegu wygląda jak nowa. Gałka zmiany biegów jest duża ale przyjemnie leży w dłoni. Skok lewarka jest sztywny, krótki bardzo precyzyjny nie to co w francuskich samochodach. Wnętrze jest surowe ale gdyby nie to że nie wygląda najlepiej nie byłby się do czego przyczepić. Chociaż trzeba przyznać, że już w 2003 roku nie wyglądało najciekawiej no ale coż auto ma przecież jeździć a o tym jak jeździ zaraz się przekonam.

Czas na jazdę !

Do ręki biorę kluczyk z długim okrągłym grotem bardzo charakterystycznym dla forda w tamtym okresie. Wkładam do stacyjki, przekręcam i czekam na niemiły dźwięk klekoczącego diesla. Jednak nic takiego się nie dzieje?! Do moich uszu dobiega może nie miły ale nie mogę powiedzieć że przeszkadzający dźwięk. Trochę przypominający nie do końca kulturalnie pracującą jednostkę benzynową. Oczywiście da się wyczuć i usłyszeć charakterystyczne kle kle kle. Jednak jest ono zdecydowanie cichsze i przyjemniejsze. Dwumasowe koło zamachowe bardzo dobrze wybiera wszelkie drgania. Po zamknięciu drzwi we wnętrzu jest prawie cicho. Wrzucam bieg, który wchodzi z przyjemnym oporem bez żadnych luzów. Wciskam sprzęgło. O jak miło mamy na pokładzie hydrauliczne wspomaganie, nie muszę więc używać prawie żadnej siły! No to ruszamy. Na początku dosyć nieprzyjemne wrażenie sprawia wysoka pozycja za kierownicą ale szybko można się do tego przyzwyczaić. Już po pierwszych metrach muszę przyznać że zawieszenie świetnie wybiera nierówności. Pracuje cicho i stabilnie nie jest miękkie a sprężyste. Wrzucam dwójkę dociskam mocniej pedał gazu i tu miłe zaskoczenie ! Auto przyśpiesza bardzo chętnie, czuć miłe wgniatanie w fotel przy wręcz aksamitnym poczuciu nabierania prędkość. Przy 100 km/h w ,,foce,, jest nadal cicho i przyjemnie. Czujemy się pewnie a żadne niepokojące dźwięki nie docierają do naszych uszu. Ale nie samą jazdą na wprost człowiek żyje. Zbaczam więc z głównej trasy aby troszkę wypróbować możliwości tego małego forda. Pierwszy zakręt potem drugi i trzeci i jestem w szoku ! Auto prowadzi się świetnie, nie przechyla się na boki nie płuży przodem, ciężko jest go wyprowadzić z równowagi mimo braku kontroli trakcji. Nie zrozumcie mnie źle nie jest on genialny jak sportowe samochody gdzie możemy pokonywać zakręty z zawrotnymi prędkościami. Ale porównując ten model do innych z tego segmentu jest dużo lepiej a wręcz prowadzenia focusa jest lepsze niż aut z segmentu wyżej. Przejechałem jeszcze parę km i na tym zakończyłem pierwszą jazdę uff co to były za emocje!

Zrobiłem tym samochodem jeszcze pare tys km i jak każdy pojazd ma on swoje dobre i złe strony. Może zacznę od tych dobrych:

  • Świetne prowadzenie w każdych warunkach
  • Niskie zużycie paliwa między 6-7 l
  • Wysoka kultura pracy silnika
  • Przestronność
  • Precyzyjna skrzynia biegów
  • Wygodna kierownica

No to teraz czas na minusy:

  • Niewygodna pozycja za kierownicą
  • Słabe wyposażenie porównując do współczesnych samochodów
  • Niewygodne fotele
  • Rdza rdza i jeszcze raz rdza
  • Stosunkowo drogi serwis.

A jaki jest na codzień?

W codziennym użytkowaniu jest to bardzo przyjemne auto o ile nie robimy nim dalekich wycieczek wtedy nasz kręgosłup przestanie nas lubić. Świetne prowadzenie, przestronność oraz niskie spalanie sprawiają, że jest to idealne autko np do dojazdów do pracy. Nawet jazda z wysokimi prędkościami rzędu 200 km/h ( oczywiście w Niemczech ) nie sprawia większego problemu. Nie musimy do siebie krzyczeć aby się usłyszeć. Bez problemu zapakujemy się nawet w 4 osoby i nikt nie powinien narzekać na brak miejsca. Tylko te niewygodne fotele i pozycja za kierownicą psują idealny obraz wzorowego kompakta.

A ile to wszystko kosztuje ?

Tutaj należy na problem spojrzeć z kilku perspektyw. Po pierwsze auto jest teraz bardzo tanie w zakupie. Możemy już znaleźć pozornie dobre egzemplarze nawet za 2500 zł ( hmm tyle zapłaciłem za hulajnogę ). Samochód jest raczej bezawaryjny i przez ostanie prawie 20 lat nie zepsuło się w nim dużo ale… No właśnie ale jak coś się zepsuje to jest raczej drogie. Focusy przejeżdżały bezawaryjnie około 200 tys km potem no cóż. Zaczyna się sypać to co we wszystkich silnikach wysokoprężnych a mianowicie osprzęt. Jednak jak to było np w wypadku tego egzemplarza posypało się prawie wszystko na raz. Na początek koło dwumasowe i sprzęgło później wtryski i turbina razem taki ,, pakiet,, może kosztować między 6-10 tys zł a to przyznacie jest już dużo. Trzeba do tego również dodać iż w Focusach jest zawieszenie wielowahaczowe, które jest droższe w naprawie od zwykłej belki skrętnej przez co w mniej zadbanych egzemplarzach koszty serwisu mogą być wyższe.

Kolejną kwestią jest zabezpieczenie antykorozyjne a raczej jego brak. Mimo iż producent zapewnia, że ono istnieje to w praktyce chyba o nim zapomnieli. Ranty drzwi, progi praktycznie nie istnieją. Burchle na masce i klapie bagażnika również się zdarzają. A trzeba podkreślić egzemplarz jest w 100 % bezwypadkowy, trzymany był w garażu więc sami widzicie coś jest z tym nie tak.

No więc opłaca się czy się nie opłaca?

Odpowiedź jak zawsze nie jest jednoznaczna i można powiedzieć, że i tak i nie. Biorąc pod uwagę cenę zakupu, świetne prowadzenie, nienaganny wygląd i całkiem niezłe wyposażenie to tak ale pod warunkiem, że kupimy auto z pewnego źródła i nie natrafimy na focusa złożonego z trzech albo na egzemplarz, który nigdy nie był serwisowany. Jeśli natomiast chcemy kupić pierwszy lepszy egzemplarz, który stoi blisko to lepiej poszukajmy innego modelu lub innej wersji silnikowej aby chociaż wyeliminować potencjalne wydatki związane z jednostką napędową.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *